Polski nauczyciel pracuje najkrócej na świecie

Fot. Shutterstock
Nauczyciel w Polsce ma średnio 3,5 godziny lekcyjnej dziennie. To najkrócej spośród pedagogów z najlepiej rozwiniętych gospodarek świata – czytamy w „Rzeczpospolitej". 
Ma też najniższy na świecie wymiar godzin, które powinien przepracować w szkole. Wynika to z najnowszego raportu Education at Glance 2012, który przygotowuje co roku OECD - Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju.
Nauczyciel szkoły podstawowej przy tablicy spędza rocznie 502 godziny, co przy 186 dniach pracy daje około 162 minut  nieco ponad trzy i pół godziny lekcyjne dziennie. Dla porównania rosyjski ma średnio pięć lekcji dziennie, niemiecki 5,5, czeski blisko sześć, hiszpański prawie siedem, a amerykański osiem. Średni czas pracy dydaktycznej nauczycieli dla krajów OECD oraz UE wynosi ponad 5,5 godziny lekcyjnej.

Więcej można przeczytać w artykułach:
Polski nauczyciel szkoły podstawowej pracuje przy tablicy 162 minuty dziennie
Polscy nauczyciele zajmują się biurokracją, a nie pracą z uczniami

Polscy nauczyciele nie chcą się uczyć

Jedna trzecia nauczycieli nie podnosi swoich kompetencji.
Fot. Korki we wtorki
Z raportu NIK na temat kształcenia i doskonalenia nauczycieli wynika, że 33 proc. spośród 1383 nauczycieli zatrudnionych w skontrolowanych jednostkach w roku szkolnym 2010/2011, nie uczestniczyło w żadnej z zewnętrznych form kształcenia i doskonalenia zawodowego. W pięciu szkołach (czyli 22 proc.) w skontrolowanym okresie ograniczono się do przeprowadzenia od jednego do trzech posiedzeń szkoleniowych rad pedagogicznych, a w siedmiu szkołach (30 proc.) z możliwości doskonalenia zawodowego korzystali tylko pojedynczy nauczyciele.
"Ograniczona aktywność nauczycieli w kształceniu i doskonaleniu zawodowym oznaczała nierzetelne wypełnianie obowiązku podnoszenia wiedzy ogólnej i zawodowej, wynikającego z ustawy Karta Nauczyciela. Sytuacja ta świadczy również o niewystarczającym motywowaniu nauczycieli przez dyrektorów szkół do uczestnictwa w doskonaleniu zawodowym" - ocenia NIK.

Dyrektorzy skontrolowanych szkół tłumaczyli brak aktywności nauczycieli w doskonaleniu zawodowym m.in. niedostatecznym zainteresowaniem nauczycieli ich dalszym rozwojem zawodowym, wynikającym z uzyskania stopnia nauczyciela dyplomowanego, posiadaniem wymaganych kwalifikacji zawodowych, w tym uprawnień do nauczania dwóch, a nawet trzech przedmiotów lub rodzajów zajęć.

Dlaczego niektórzy nauczyciele nie lubią szkoły?

Z bloga PEDAGOG profesora Bogusława Śliwierskiego
Fot. www.demotywatory.pl
 Nie ma już chyba takiego dnia, w którym co najmniej jedno z mediów nie opisałoby przypadku szkolnego nieprzystosowania, ale nie uczniów do szkoły, tylko nauczycieli do uczniów. Niestety, to jest chyba jeszcze pochodną minionego ustroju, być może także zakorzenioną w kształceniu nauczycieli, że w wielu klasach szkolnych część spośród nich pracuje tak, jakbyśmy ciągle żyli w ustroju totalitarnym. To znaczy, jakbyśmy mimo odzyskanej wolności, nadal mieli prawo do nadużywania swojej władzy w relacjach z innymi. Ciągle jeszcze odzywają się upiory powinności przystosowywania się uczniów i ich rodziców czy prawnych opiekunów do odgórnych regulacji ideologicznych, społecznych i prawnych w szkolnictwie publicznym, a wzmacnianych autorytarnymi postawami niektórych nauczycieli.
Rozwinięcie tematyki pod adresem:

Nauczycieli da się zastąpić komputerem i dostępem do Internetu

Brytyjski Profesor fizyki Sugata MITRA (Hindus z pochodzenia), tegoroczny (2013) zwycięzca nagrody TED, naraził się niejednemu nauczycielowi. MITRA głosi pogląd, że dzieci uczą się same, a większość nauczycieli można z sukcesem zastąpić sprawnym komputerem i szybkim dostępem do Internetu.
Ten słynny Hindus jest pomysłodawcą poruszającego projektu edukacyjnego. Nazwał go "Hole in the Wall"  „Dziura w murze”.

W 1999 roku MITRA wraz ze współpracownikami wybił dziurę w murze okalającym slumsy w New Delhi. W otwór wstawił komputer z oprogramowaniem i dostępem do Internetu.

Na wysokości dziecięcych rąk, po prawej stronie zamontował panel sterujący i kamerę przesyłającą sygnał do jego biura. Po czym – zostawił komputer bez nadzoru. To, co zobaczył w zapisie z kamery wprawiło w zdumienie jego samego i asystujących mu badaczy. Dzieci nie zniszczyły komputera. Dzieci znalazły sposób, by uczyć się z sieci i od siebie nawzajem!

Z biegiem lat MITRA przemierzył tysiące kilometrów po Indiach, instalując setki komputerów, obserwując reakcje dzieci i to, jak samodzielnie organizują sobie naukę.


Wnioski, do których doszedł są rewolucyjne:

  1. Poziom motywacji do pracy, zaangażowanie i entuzjazm nauczyciela mają decydujący wpływ na osiągnięcia dzieci. Zwłaszcza w pierwszych latach nauczania.
  2. W rejonach Indii, gdzie dzieci nie tylko nigdy wcześniej nie dotykały komputerów, nawet nie znały telewizorów – szybko samodzielnie, intuicyjnie uczyły się obsługi.
  3. Dzieci organizowały się w grupy, w których uczyły się od siebie nawzajem. Mitra posłużył się techniką socjometrii i zaobserwował, że w każdej grupie dzieci najzdolniejsze przekazywały swoją wiedzę i umiejętności mniej zdolnym. Często okazywało się, że młodsze uczyły starsze. Dziewczynki z reguły przejmowały rolę łączników pomiędzy dziećmi starszymi i młodszymi. 
  4. W rejonach, w których dzieci (ani ich niepiśmienni rodzice) nigdy nie miały kontaktu z językiem angielskim, szybko - w zaledwie trzy miesiące – uczyły się języka, którym „mówił do nich” komputer. 
  5. Z badań Profesora wynika, że dzieci pomiędzy 6 a 13 rokiem życia uczą się same, pod warunkiem, że pozostają w grupie i są zainteresowane przedmiotem. Uczą się szybko i skutecznie bez interwencji dorosłych i nadzoru nauczyciela.
Mitra podkreśla, że wnioski z projektu „Hole in the Wall” są ostrzeżeniem dla nauczycieli i dorosłych. Niebezpieczeństwo polega na tym, że dyskutując o koniecznych reformach systemów szkolnych bezkrytycznie powielamy stare schematy i nierozwiązane problemy. Nadal w centrum nauczania stawiamy nauczyciela, testy, instytucje i politykę, a zapominamy o indywidualnych zdolnościach i rozwoju uczniów. Tymczasem wszędzie tam, gdzie szkoła jest niewydolna, niepraktyczna, nieżyciowa, nudna i nie rozwija dziecięcej ciekawości świata, trzeba ją oddać w ręce dzieci.


Rozwinięcie tematu na stronie: Czy komputer zastąpi nauczyciela?

A jakie jest Wasze zdanie - Czy możliwa jest szkoła bez nauczycieli?